Nie daj się nabrać na clickbaity!


Czym są clickbaity i po co są tworzone? Jak je rozpoznać? Zapraszamy do lektury tekstu na ten temat.

Każdy użytkownik Facebooka niemal na pewno natknął się na linki do serwisów informacyjnych. Niektóre z nich bardziej przyciągają naszą uwagę niż inne – czy to za sprawą interesującej nas tematyki czy kontrowersyjnych lub szokujących nagłówków. Nasza ciekawość pobudza nas do uczenia się nowych rzeczy i poszukiwania przydatnych informacji, ale również, jak mówi przysłowie, „stanowi pierwszy stopień do piekła”.

 Czym są clickbaity

Nie jest tajemnicą, że głównym źródłem zarobków serwisów informacyjnych są reklamy. Im więcej osób uda się zachęcić do wejścia na daną stronę internetową, tym większe pieniądze gotowe są płacić prywatne firmy za lokowanie swoich produktów na tym właśnie serwisie. Nie oznacza to jednak, że wszystkie serwisy informacyjne starają się przyciągać naszą uwagę za wszelką cenę. Spróbujmy popatrzeć na nasze kliknięcie w link do artykułu zamieszczonego w internecie jak na transakcję biznesową – wejście na daną stronę internetową powoduje, że serwis informacyjny otrzymuje pieniądze za wyświetlane reklamy, a użytkownik otrzymuje informacje, których poszukiwał. Nasza ciekawość zostaje zaspokojona, a np. elektroniczna gazeta dostaje fundusze na dalsze funkcjonowanie.

Niestety, nie każdy serwis informacyjny przestrzega tych reguł uczciwej wymiany. Niektóre z nich wykorzystują naszą ciekawość, nie oferując niczego wartościowego w zamian za nasze kliknięcie. Czasami wchodząc w link przekierowujący nas do jakiejś strony, czujemy się zawiedzeni i oszukani. Okazuje się bowiem, że artykuł nie oferuje rzetelnych dowodów na poparcie informacji zawartych w nagłówku, który przyciągnął naszą uwagę. Czasem nawet treść artykułu ma się nijak do jego tytułu, który tak bardzo nas zainteresował. Tego typu nieuczciwa transakcja nosi nazwę clickbaitu (ang. click – kliknięcie, bait – przynęta), a jego cechą charakterystyczną jest konieczność kliknięcia w kontrowersyjny tytuł, aby przejść do właściwej treści. Najczęściej kończy się to zetknięciem z informacjami nie tak ciekawymi, jak się zapowiadały, prezentującymi całkowicie inną tematykę lub po prostu fałszywą treścią.

 Jak nie dać się nabrać

Najlepszym sposobem unikania clickbaitów jest czujność. Gdy natkniemy się na link do artykułu na Facebooku, który budzi naszą ciekawość, zanim klikniemy, warto na chwilę zatrzymać się i zastanowić. 

Clickbaitowe nagłówki często wyróżniają się:

(1) Manipulacją – wykorzystywaniem emocji czytelnika po to, by skłonić go do otwarcia artykułu. Nagłówek wzbudza ciekawość, ekscytację lub złość, jednak nie daje żadnych informacji, które mogłyby te emocje rozładować. Do tego konieczne wydaje się zajrzenie do samego artykułu.

(2) Brakiem konkretnych informacji – jak na swoją długość, mogłyby przekazać więcej konkretnych informacji, a tego nie robią! Na przykład nie wskazują osób, których dotyczy news, mówiąc raczej o pewnej grupie społecznej, sugerują, że stało się coś ważnego, ale nie mówią, co, powołują się na nowe odkrycia czy dane, nie wskazując nawet w najogólniejszy sposób ich źródła, itp.

Jeśli dany nagłówek spełnia oba te warunki, istnieje spore ryzyko, że klikając w niego nie otrzymamy rzetelnych informacji. Stosowanie powyższych zasad może zaoszczędzić nam czas, ale przede wszystkim pomoże nie dać się nabrać i nie ufać wszystkim informacjom, jakie docierają do nas za pośrednictwem mediów społecznościowych.


 Piotr Michalski, Aleksandra Furman, Marta Marchlewska

More about politics